Znaleziono 61 wyników

Eeee? Jak to przeniesienia?! Shocked

Nie rozumiem. Mamy napisać wszystko jeszcze raz?

Dobra, była im tutaj niepotrzebna, nie chciała być przecież jakimś dodatkowym ciężarem. Wyczekała odpowiedni moment i kiedy nikt nie zwracał już na nią uwagi wymknęła się drzwiami kuchennymi. Ruszyła ...

Obserwowała wszystko z salonu. Widziała wiele, jak dym atakujący ludzi, ale to trochę wychodziło poza jej ramy widzenia świata.

Nie chciała się wtrącać. W końcu była dla nich prawie obcą osobą... Początkowo stała w przedpokoju, ale dość szybko przeniosła się do salonu wyglądającego, jak po przejściu tornada.

Opasły tom, z widocznie pożółkłymi kartkami. Wszystko wypisane ręcznie, widać, że rękoma wielu osób. Najwidoczniej księga przechodziła z pokolenia na pokolenie. Nie zapisana do końca. Pierwsze kilka s ...

Patrzyła na wszystko przerażona. Nie do końca rozumiała o co chodzi. To wszystko wyglądało jak jedne wielka deja vu.

Na chwilę straciła przytomność, ale dość szybko ją odzyskała. Wygramoliła się z tego, co było kiedyś salonem.
- Co się...? - masowała sobie głowę, ale zaniemówiła widząc leżące na ziemi Prue i Piper.

Uśmiechnęła się do doktora.
- Pana też ściga jakiś demon? - zapytała - Tutaj jesteśmy bezpieczni - dodała nie czekając na odpowiedź mężczyzny. Spojrzała na Prue, aby ta potwierdziła całe to bezpiecze ...

[A mi się wydaje, czy Piper nie powinna zostać zawieziona do szpitala? Razz

Bo w szpitalu ona przecież umiera... I jak już mają zastrzelić Prue to cofają czas]

Z Piper uchodziło życie, coraz szybciej i szybciej...
- Trzeba ją zabrać do szpitala!

Podbiegła do leżącej Piper i przyklękła tuż koło niej. Zdjęła koszulę, którą miała na sobie pozostając tylko w podkoszulku [chcielibyscie Razz

]. Przyłożyła ją do rany próbując zatamować krwawienie.

- Nie możesz być demonem i duchem światłości jednocześnie... - wcięła się w końcu w rozmowę. Przez kilka lat pracowała dokładnie nad tym i wiedziała co mówi.
- Pojawiłaś się tutaj znikąd i zaczęłaś r ...

- Kolejny demon? - zapytała, choć znała odpowiedź. Swoją drogą to one mają tutaj często demony, trochę za często...

Usłyszała krzyki dobiegające z kuchni. Zerwała się i pobiegła do ich źródła. To co tam zastała przeszło jej najśmielsze oczekiwania...

A ona bidulka siedziała i oglądała telewizję. O! Podeptali klomb przed domem, ech ci dziennikarze...
To był poważny problem. Gdyby to ją odkryli, to wzięli by na badania, a świat by nie ucierpiał. Mu ...